Wieżowce oraz pięknie oszklone biurowce w naszych miastach nie są niczym dziwnym. Trend ten naturalnie pociąga za sobą potrzebę rozwoju branży oferującej usługi alpinizmu przemysłowego. Branży, która jest w stanie zapewnić realizację zadań takich jak mycie okien na wysokościach, czy konserwacja kilkusetmetrowej wysokości fasad. Zatem przyjrzyjmy się bliżej pracy alpinisty przemysłowego oraz sprzętowi, z którego podczas tej pracy korzysta.
Uprząż alpinistyczna - podstawa bezpieczeństwa w pracy alpinisty
Pracy alpinisty przemysłowego niejako z definicji jest pracą na wysokości, a co za tym idzie pracą wymagającą odpowiedniego, profesjonalnego zabezpieczenia przed upadkiem. Funkcję taką w głównej mierze pełni uprząż alpinistyczna stanowiąca podstawowy element ochrony osobistej alpinisty.
Konieczność korzystania z uprzęży alpinistycznych reguluje rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26.09.1997 w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. W dokumencie tym ustawodawca jasno zaznacza, iż każda osoba chcąca podjąć pracę na wysokości (praca na wysokości definiowana jest jako każda praca na wysokości powyżej 1 metra nad poziomem gruntu) musi posiadać odpowiednie uprawnienia i być w należyty sposób zabezpieczona za pomocą uprzęży oraz lin asekuracyjnych przypiętych do stałych elementów konstrukcji budynku.
Uprząż alpinistyczna - rodzaje
Istnieje wiele rodzajów uprzęży alpinistycznych, ale wśród pracowników wysokościowych najbardziej popularne są uprzęże pełne. Ich charakterystyczną cechą jest dokładne opasanie całego ciała, a tym samym możliwość maksymalnego zabezpieczenia podczas ewentualnego upadku. Wśród innych rodzajów zabezpieczeń wyróżnić można uprzęże biodrowe oraz uprzęże piersiowe, które są raczej domeną wspinaczy, a nie pracowników wysokościowych.
Podsumowując, uprzęże wspinaczkowe są podstawowym elementem wyposażenia alpinistów przemysłowych. Ich zastosowanie z jednej strony jest kwestią bezpieczeństwa, a z drugiej - prawnych obwarowań, które obowiązek ich posiadania narzucają.
